Wygrana Karoliny Karasiewicz w szosowych mistrzostwach Polski w elicie kobiet jest określana jako "niespodziewana" czy "sensacyjna". Dla prezesa "Płatków" zwycięstwo „Fitnesski” nie jest zaskoczeniem, lecz dowodem na to, że ściganie kobiet w Polsce jest na co raz lepszym poziomie, a zawodniczki z polskiego podwórka są w stanie rywalizować z kolarkami ścigającymi się za granicą. Wielka w tym zasługa sztabu szkoleniowego Toruńskiego Klubu Kolarskiego PACIFIC, który od 1994 roku może liczyć na wsparcie producenta płatków śniadaniowych Nestlé, firmy Cereal Partners Poland Toruń-Pacific. W poniedziałek w siedzibie firmy odbyła się konferencja prasowa z udziałem mistrzyni, której gratulacje złożył Wojciech B. Sobieszak, prezes firmy.
Droga Karoliny do mistrzostwa nie była usłana różami, pojawiły się kolce w postaci upadków i kontuzji, ale ostatnimi startami Fitnesska udowodniła, że nie można jej lekceważyć, a podczas czempionatu w Gdyni może być jedną z najlepszych. Tak też się stało.
"Byłam zmotywowana i skoncentrowana na celu. Z pewnością jest to niesamowite uczucie. Ogromna satysfakcja. Ten tytuł to spełnienie moich marzeń, a za razem zwieńczenie mojej ciężkiej pracy. Właściwie nie tylko mojej. Na to pracowaliśmy wspólnie z trenerem Leszkiem Szyszkowskim i obsługą TKK Pacific Nestle Fitness Cycling Team. To właśnie im zawdzięczam bardzo dobre przygotowanie fizyczne jak i mentalne do tych mistrzostw. Tak naprawdę znałam tylko ostatni kilometr trasy, z którym bardzo dokładnie się zapoznałam. Lubię ciężkie wyścigi, pagórkowaty teren, a przede wszystkim deszcz, wiatr, trudne warunki atmosferyczne. Dodatkowo ostatnie metry prowadziły po kostce brukowej- na samą myśl o finiszu nie mogłam się doczekać. Uwielbiam kostkę! Mogę powiedzieć, że tego dnia wszystko mi odpowiadało, trasa, pogoda, finisz po bruku.
Ucieczkę z Anną Plichtą i Moniką Brzeźną rozpoczęłyśmy 10 kilometrów po starcie. Byłam spokojna jak nigdy. Takie były moje założenia taktyczne, by jak najwcześniej zabrać się w odjazd. Wiedziałam, że profil i konfiguracja trasy jak wąskie drogi, zakręty czy pagórkowaty teren będą sprzyjały ucieczce. Gdy dostałyśmy informację o tym, że przewaga nad peletonem urosła do ponad 3 minut, w mojej głowie pojawiło się światełko nadziei na to, że ta ucieczka zakończy się sukcesem. Mimo zmęczenia starałam się zachować spokojną głowę i jechać z rozwagą, zwracając uwagę na kilometry jakie pozostały nam do mety oraz moje samopoczucie. Musiałam jechać mocno, ale kontrolując sytuację, by móc odeprzeć ewentualne ataki ze strony Ani i później zafiniszować. Zrobiłam to!”
Karolina Karasiewicz, TKK Pacific - Nestlé Fitness Cycling Team – mistrzyni Polski elity kobiet w kolarstwie szosowym.