• Polska wersja
  • English version
Oficjalna strona Wojciecha B. Sobieszaka Prezesa CPP Toruń Pacific Oficjalna strona Wojciecha B. Sobieszaka Prezesa CPP Toruń Pacific Oficjalna strona Wojciecha B. Sobieszaka Prezesa CPP Toruń Pacific

Pożar na niby, ale ćwiczenia na poważnie 2008-04-24

Pożar na niby, ale ćwiczenia na poważnie 2008-04-24

Prawie 30 jednostek straży pożarnej, zawodowych i ochotniczych, bojowe wozy gaśnicze, lekkie samochody ratownicze, najwyższy w Toruniu wysięgnik gaśniczy, motopompy i polowa kuchnia, w odwodzie policja i pogotowie ratunkowe – wszystko po to, by ugasić niebezpieczny pożar fabryki i magazynu CPP Toruń-Pacific w Lubiczu. Było groźnie, bo ogień przedostał się przez niedomknięte drzwi ogniowe z magazynu dobowego fabryki do potężnego magazynu surowców. Jedna osoba doznała niewielkich obrażeń. Na szczęście to tylko ćwiczenia, ale o tym jednostki biorące udział w akcji dowiedziały się dopiero na miejscu w Lubiczu.

– Takie ćwiczenia organizujemy, by przekonać się, jaki jest czas reakcji jednostek państwowej i ochotniczych straży pożarnych – mówi Bohdan Sowiński, zastępca komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Toruniu. – Dziś pierwsi na miejsce dojechali ochotnicy z Lubicza. Mieli najbliżej. Sprawdzamy przy okazji, jak firma, taka jak Toruń-Pacific, jest przygotowana na wypadek pożaru.

Raport z ćwiczeń dopiero powstaje, ale już wiadomo, że system detekcji pożaru zadziałał prawidłowo. Prawidłowo również zareagował portier, który upewnił się, że alarm nie jest fałszywy i wezwał strażaków. Zapas wody w podziemnych zbiornikach przeciwpożarowych wystarczy do intensywnego gaszenia pożaru przez 90 minut, dlatego przy okazji sprawdzono możliwości pobierania wody z przepływającej niedaleko rzeczki, ale do tego potrzeba 600 m węży strażackich! Nie wszystkie wytrzymały ciśnienie wody.

– To tylko ćwiczenia, nie ma żadnego zagrożenia – Marek Dębski, oficer prasowy komendy miejskiej uspokajał przez telefon dziennikarza Radia GRA, którego zaalarmowali słuchacze widzący liczne wozy strażackie jadące do Lubicza.

Po kilku godzinach było po akcji. Podczas zbiórki ochotnicy usłyszeli porady zawodowców. Dla jednych i drugich to ważna lekcja współpracy i wzajemnego poznawania się. Polowa kuchnia, rozstawiona w pół godziny na parkingu przed magazynem, przygotowała zupę gulaszową i kiełbasę na ciepło.

Próbna akcja ratowniczo-gaśnicza miała miejsce 24 kwietnia w Lubiczu na terenie fabryki i magazynów CPP.